Erna Rosenstein, „Ekrany”, 1951

Piękna, subtelna praca, pełna emocji. Kiedy pracuję nad adaptacją dzieła, spędzam z nim długie godziny w ogromnej bliskości. Każda taka praca zostaje we mnie już na zawsze. Ekrany Erny Rosenstein poznam we mgle i w największych ciemnościach. Drobne twarze rodziców, niknące w tle drzewo, suknia matki… To ogromne wyróżnienie, móc pracować z dziełem tej klasy. Do obejrzenia i dotykania w Muzeum Sztuki w Łodzi.